Rozpoczęcie jak zwykle minęło bezsensownie, pózniej sie powluczylismy troche po mieście i niby przypadkiem oglądałem w Matrasie mange przy 2 kumplach i zareagowali... zaskakująco. Wydaje mi sie, że nawet troche im zaimponowałem o kulturze młodzieżowej nie tylko Japonii, ale Azji.
Wróciłem do domu zjadłem obiad itd i pojechałem z mamą do sklepu przy jej pracy i zakupiła mi kurtkobluze nawet fajna^^ następnie poszedłem z nią do pracy (Pracuje w sql językowej, gdzie także sie uczę), ponieważ miałem roznosic ulotki. Ale nie zostały dostarczone jeszcze, więc poszedłem do reala poszukać dużego zeszytu do matmy i kalendarza tzn notatnik no wiecie... Jednak odomyslilem sie z zeszytem, bo stwierdziłem ze nie będę płacił dychy za nie wygodny zeszyt... Za kalezndarzem nałaziłem sie chyba z pól godziny, ale nie mieli, bo musieli zrobić miejsce na garnki dla dzieci-.- Nic nie kupiłem... Poszedłem spowrotem do sql, wypiłem herbatę i przyszły ulotki... Nie myślałem, że będzie ich 10 000 ._. Mam tydzień na rózniesienie... Na początek wziąłem 800 i roznioslem jakoś w 2h... Zarobiłem prawie 5 dyszek :3 Wracając zachaczyłem o kościół i tak jak myślałem wczoraj mówili o bierzmowaniu... Już można się zapisywać, a pierwsze spotkanie w 3 niedziele września ^^
Więc tak minęło mi rozpoczęcie roku, a teraz jestem padniety i idę spać wcześniej.
Baju!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz