Mjuzik

piątek, 18 lipca 2014

Return!

Nie wiem jak zacząć po tej 2 tygodniowej przerwie. W tym czasie wydarzyło się wiele nie tylko w moim umyśle, ale także na świecie. Upewniłem się, że nie potrafię już żyć bez bloga.
Przez pierwsze kilka dni przerwy była tragedia. Całkowicie zagubiłem się, zginąłem we własnym ja. Zagubiłem się w tym, gdzie i kim jestem. Całkowicie podważyłem realność tego świata. Wróciła derealizacja z siłą jakiej jeszcze nigdy nie doświadczyłem. Moje myśli rozjeżdżały się. "Kurwa, przecież to dzieje się naprawdę! Nie gram, nie śnię, więc co jest!" Kiedy mój umysł przyzwyczaił się do sytuacji zacząłem znowu mieć wyjebane na wszystko. Znowu, tak samo jak 2 lata temu spędzałem całe wakacje przed komputerem grając w głupie gry i zapychając umysł czym się da. Skutki felownego tygodnia i braku ruchu odczuwam do dziś. Niesamowity ból głowy i nerwu ciągnącego się od nadgarstka do łokcia (Podejrzewam Zespół Cieśni Nadgarstka.) strasznie utrudnia funkcjonowanie. Dziwne. 2 lata temu całe wakacje tak spędziłem, a nic podobnego mi nie było. A może to tylko autosugestia? Mocna autosugestia. Przez ten tydzień wegetowałem, zaspokajałem tylko swoje najprymitywniejsze i najsilniejsze potrzeby i to w sposób przesadny.
Przez ten okres nadrobiłem kilka serii anime, a także aktualności w polityce i na świecie. Kilka z serii wepchnęło mnie jeszcze bardziej w derealizację, a niektóre dały mi siłę. Mam zamiar napisać posta na temat polityki, mediów, Nowej Prawicy, więc  nie będę poruszał teraz tego tematu. Ale na świecie źle się dzieje. Mam wrażenie (i bardzo cichą nadzieję), że mocarstwa, a dokładnie Rusja i USA dąży do wojny...

Poznałem także moją przyszłą, nową klasę. Spotkaliśmy się, aby się zapoznać przed wrześniem. Niby przyjaźnie niby miłość niby fajnie, ale już tęsknię za moją dziecinną i chujową klasą... Mimo dobrego wrażenia mam mnóstwo uzasadnionych obaw co do tej klasy. Przede wszystkim w klasie będzie bardzo mało chłopaków. Poznałem 2 z ok.6-7. Jeden bokser - który rozmawiał tylko z jedną z nowych koleżanek. (Już zaczął zarywać.) Drugi bajkopisarz... Wygląda lamersko, a opowiada ile razy on się nie schlał i nie zjarał i  ile razy budził się pod mostem. Robi wrażenie kłamcy i fałszywego skurwiela.

W czerwcu poznałem bardzo ciekawą osóbkę, jeśli pamiętacie przytoczyłem tutaj rozmowę z nią: Satanizm Leveyański. Przez ten czas trochę z nią sobie popisałem. A już w 3, czy w 4 rozmowie powiedziałem jej o blogu... Możecie uznać to za głupie i powiedzieć, że mogę tego żałować. Zdaje sobie sprawę, że znowu zbyt szybko się otworzyłem, ale jest to wyjątkowa osoba, która przyciągnęła mnie już przy pierwszym kontakcie. (Który jest z resztą przytoczony w poście powyżej.) Całkowicie inna od Niki i tego typu ludzi, na których zbyt wiele razy się zawiodłem. Przede wszystkim strasznie przypomina mnie z okresu założenia bloga. Wzbudza zaufanie i można z nią porozmawiać na tematy poważne, ale także mniej poważne. Jest bardzo ciekawą osobą i na pewno będę dążył do jak najlepszego kontaktu z nią.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz