Ogólnie lubię rodzinne spotkania jesli ich znam... Oprócz moich dziadków jest pół rodziny od żony wujka, których wgl nie znam... Typowi bogaci nadęci ludzie, nie lubię ich... Oczywiście podczas chrztu rozkmina złapała mnie odrobine nt religii, no ale nevermind...
Wczoraj z serii nocnych rozmów koleżanka zaczęła sie żalić, że wszystko dobre się jebie za chwile. Odpowiedziałem jej trochę, żeby zakończyć rozmowę, lecz uświadomiłem sb, że taka prawda. Napisałem jej, że jestem złym materiałem na rozmowy na temat, ponieważ nigdy nie miała jak mi się zjebać przyjaźń czy miłość , bo nigdy jej nie miałem... W momencie, gdy to pisałem włączyła mi się jeden ze smutniejszych utworów ;/
Zaraz zasne zwłaszcza z takimi utworami, a jeszcze kolacja w planie... grrr
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz