Mjuzik
poniedziałek, 25 listopada 2013
Okres...
Nie miałem dzisiaj ataku. Dobre chociaż to. Było wszystko ok. Niestety pewna rozmowa z pewną osobą z powodu naprawdę bardzo błachego wyprowadziła mnie z równowagi i od tamtej pory do teraz rośnie we mnie znowu to dziwne uczucie, które już opisywałem dawno temu... Ni to złość, ni to smutek... Mam ochotę wykrzeczeć się... Nawet nie wiecie jak bardzo... Kurfa... Nienawidzę tego uczucia. Moze to uczucie jest wynikiem tlumionych emocji... Kolejny skutek braku oparcia w drugiej osobie. Moze to pkt kulminacyjny, po którym znowu zacznie sie układać... Mam taka nadzieje... Jesli takie nie będzie, a nastrój nadal będzie sie pogarszał bez powodu to nwm co zrobię, chyba nie wytrzymam, albo wybuchne gdzieś...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz