Mjuzik

czwartek, 14 listopada 2013

Smutek? Złość? Wyobraźnia.

Od wczoraj mam jakieś dziwne uczucie ni to smutek, ni to złość, w pewnym stopniu bezsilność moze. Tak naprawdę nwm czemu, no ale to z wewnątrz... 
Nadal nwm co za zabieg miała kumpela, próbowała mnie uspokoić (co jest paradoksem, bo to ona była mega załamana... taka moja taktyka w celu odwrocenia uwagi od tego jak zle jest...) że wszystko ok, ale przejełem sie jeszcze bardziej, bo znaczy to ze to coś powazniejszego... Nienawidzę mojej wspolczujacej strony -.-
Dzisiaj jadąc bambajem, słuchając muzyki i myśląc o wczorajszych przemysleniach nt siły mojej wyobraźni uświadomiłem sb, że coś w tej sile jest... Otóż pewnie nie tylko ja tak mam, że słuchając jakiegoś kawałka (np Grubson, który posiada wiele takowych) odjezdzam i przestaje kontaktować ze światem zewnętrznym. Zamykam się w świecie swojej wyobraźni wizualizujac np epicką bitwę na poteżne dissy niczym w TES Skyrim. Mimo, że do mojego mózgu dochodzi obraz, czucie ze swiata zewnętrznego ja widzę tylko mój swiat... Ale nie wzrokiem widzę we wnętrz... Nie widzę czuje... I tu dochodzimy do sedna. Jesli nie widzę, nie czuje za pomocą zmysłów, nie wizualizuje sb tego, ani nie opisuje w głowie słowami... To jak sb to wypbrażam i w jakiej przestrzeni?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz