SAO, o którym wczoraj pisałem to kolejne zajebiste anime. Pochłonęło mnie całkowicie i wczoraj do godziny 2.30 w nocy i dziś...
Jak to powiedziała moja znajoma, coś chyba wyssało ze mnie życie, po prostu wegetuje i tak się czuje. Jednak muszę to zmienić! Połowa ferii za mną, pora zmian, muszę w końcu zacząć żyć i normalnie funkcjonować i nie chodzi tutaj o resztę ferii, lecz całokształt. Oczywiście wielkie plany, a nic z tego nie wyjdzie... Ale wierzę! Będę walczył!... Znowu chce walczyć z wyimaginowanym czymś, czego nie ma, co tylko sb urajam... nadal jestem zamknięty w swoim małym świecie... Ale może to nie jest takie złe. Zauważyłem, że to czym się otaczałem, ten mój mały, wyimaginowany świat chronił mnie przed nie przyjaznym światem... Zamknąłem się w nim, ponieważ taka moja natura, boję się świata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz