Pisałem posta w poniedziałek i zapomniałem o najważniejszym... Miałem wczoraj od 10 do 8 dzisiaj rano Holtera (czyli to coś Holter EKG) nie mogłem używać telefonu i komputera, dlatego 0 odzewu. Wyniki 15 lub 16 marca, ponieważ lekarz, który się zna przychodzi raz na miesiąc i odczytuje wszystko hurtowo... Po prostu zajebisty system. Dopiero wczoraj na dobrą sprawę zdałem sb sprawę z tego jak bardzo się stresuje, jest to na większą skale niż myślałem. Praktycznie cały czas w sql, a nawet w domu serce mi wali z byle jakiego powodu...
Wczoraj dowiedziałem się od kumpeli, że w I klasie nienawidziła mnie, pisała ze mną naprawdę różne i bardzo dziwne rzeczy mając ze mnie bekę... Dopiero po 2 latach się o tym dowiedziałem... Dlatego mam już dość pisania, to niszczy.
Dzisiaj jadąc tramwajem coś postanowiłem. Postanowiłem, że jebie wszystkich i teraz już ostatecznie wracam do postawy po ferii, czyli miej wyjebane, a będzie Ci dane. (tak gimbusowo) Cholernie męczy mnie udawanie we wszystkich sferach kontaktów między ludzkich. Przyczyniła się do tego Nika, z którą jak mówiłem się dogadałem (oczywiście przez fb), otworzyłem (znowu), powiedzieliśmy sb czego oczekujemy (napisaliśmy), obiecaliśmy się się starać i co? Gówno. Nic się nie zmieniło, oprócz tego, że znowu piszemy i że znowu się przejmuje i że znowu połowa moich myśli kręci się wokół tej całej sytuacji-.-
ps. Dodałem muzyczkę do bloga yay :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz