Wczoraj odbyła się Eurowizja. Pomijając to, że było to upolitycznione (Chociażby Białoruś dająca max ilość pkt Rosji, Rosja Białorusi, a Irlandia Brytanii) pierwszy raz w tak dużym stopniu spotkałem się myśleniem polaczków. Wcześniej starałem się nie używać zwrotów typu polaczkowatość itd, ponieważ ubliża to mi i mojemu narodowi. Jednak jak można nazwać buractwo i hipokryzje, która zapanowała w internetach po tym, gdy austriacka Draq Quen Conchita Wurst wygrała tą o to imprezę. Jeżeli komuś nie chce się otwierać wiki, to w skrócie Drag Quen polega na przebieraniu się za kobietę tylko na scenę w celu zrobienia widowiska, kontrowersji, lub rzadziej ze względu na jakieś zboczenie. Niestety polaczki (przepraszam, nie lubię tego zwrotu) nie potrafią zrozumieć, że nie ma to nic wspólnego z homoseksualizmem i innymi zboczeniami, a nawet nie potrafią poczytać, żeby sprawdzić co to znaczy. Szczerze wyprowadziło mnie to z równowagi, kiedy kilka tysięcy cebulaczków hejtowało "pedalstwo i zboczenie", oczywiście nie zapominajmy o obrońcach, którzy nie znając tematu występując w obronie zboczeń "bo trzeba być tolerancyjnym dla innej orientacji" (!!!!!!!!).
Tego samego dnia dzisiejszego spotkałem się z jeszcze jednym przykładem jednak nie mam ochoty o tym pisać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz