Mjuzik

czwartek, 27 lutego 2014

Powtórka z rozrywki

Pisałem posta w poniedziałek i zapomniałem o najważniejszym... Miałem wczoraj od 10 do 8 dzisiaj rano Holtera (czyli to coś Holter EKG) nie mogłem używać telefonu i komputera, dlatego 0 odzewu. Wyniki 15 lub 16 marca, ponieważ lekarz, który się zna przychodzi raz na miesiąc i odczytuje wszystko hurtowo... Po prostu zajebisty system. Dopiero wczoraj na dobrą sprawę zdałem sb sprawę z tego jak bardzo się stresuje, jest to na większą skale niż myślałem. Praktycznie cały czas w sql, a nawet w domu serce mi wali z byle jakiego powodu...

Wczoraj dowiedziałem się od kumpeli, że w I klasie nienawidziła mnie, pisała ze mną naprawdę różne i bardzo dziwne rzeczy mając ze mnie bekę... Dopiero po 2 latach się o tym dowiedziałem... Dlatego mam już dość pisania, to niszczy.
Dzisiaj jadąc tramwajem coś postanowiłem. Postanowiłem, że jebie wszystkich i teraz już ostatecznie wracam do postawy po ferii, czyli miej wyjebane, a będzie Ci dane. (tak gimbusowo) Cholernie męczy mnie udawanie we wszystkich sferach kontaktów między ludzkich. Przyczyniła się do tego Nika, z którą jak mówiłem się dogadałem (oczywiście przez fb), otworzyłem (znowu), powiedzieliśmy sb czego oczekujemy (napisaliśmy), obiecaliśmy się się starać i co? Gówno. Nic się nie zmieniło, oprócz tego, że znowu piszemy i że znowu się przejmuje i że znowu połowa moich myśli kręci się wokół tej całej sytuacji-.-

ps. Dodałem muzyczkę do bloga yay :3

wtorek, 25 lutego 2014

Prześwity rzeczywistości

Zauważyłem dzisiaj, że w lutym blog miał najmniejszą liczbę wyświetleń w historii... Nawet zakładając bloga w połowie czerwca, na ten miesiąc wypada więcej wyświetleń niż na luty tego roku...Nwm czym to spowodowane... Wierzę, że moi czytelnicy są zajęci nauką (y) W końcu jeśli ktoś pisze w tym roku egzamin gimnazjalny to zostało 8 tygodni...
Ostatnio dużo zmieniło się w moim postrzeganiu życia, klasy itd. Zrozumiałem, że mimo samotności nie potrzebuję niektórych osób i świetnie radzę sobie w innym towarzystwie, które nie chce wpłynąć na mój światopogląd i charakter...
Jednak dzisiaj znowu dopadła mnie myśl, że wszystko co mnie otacza nie jest prawdziwe, ze wszystko co mnie otacza jest zlepkiem rzeczy, które kiedyś już widziałem, wspomnień. Tak naprawdę zawsze chodzę tymi samymi znajomymi drogami, zawsze widzę to samo, lub coś co kiedyś już widziałem mimochodem, więc wszystko wydaje się znajome. Natomiast jeśli jestem w jakimś miejscu po raz pierwszy, to albo mam wrażenie, że już tam byłem, albo mi się śniło to miejsce (lub deja vu), nigdy nie poznaje czegoś nowego. Podczas ataków (które na szczęście już odpuściły), podczas których wgl nie ogarniam rzeczywistości zawsze sb mówię "Wiem, gdzie jestem, często tu jestem, czasami robię tu to i to", ale jednocześnie nie mogę sobie wyobrazić co jest gdzieś indziej, co jest tam czego nie widzę... A co by było, gdybym miał atak w miejscu, w którym nigdy nie byłem?
Na co dzień nie interesuje mnie co jest za drzwiami blisko mojej klatki schodowej... Dzisiaj mnie to zainteresowało, jednak mogłem sb tylko wyobrazić co tam może być, natomiast wiem co jest na klatce na innej ulicy, choć nie pamiętam kiedy i po co tam byłem...

niedziela, 23 lutego 2014

Zew młodości

Ostatnio dużo myślę o dzieciństwie, jak głupi, spontaniczny i wesoły byłem.
Dzisiaj próbując się uczyć-straszny zapierdol będzie w tym tyg... zajrzałem do starej skrzynki zabawkami... kurfa jaką ja kiedyś miałem bujną wyobraźnię, nie zniszczoną telewizją, komputerem i tym wszystkim co sprawia, że wyobraźnia nie jest potrzebna. Do tego stopnia zrobiłem się sentymentalny, że zacząłem bawić się najpierw pluszakami, potem bioniclami *-* EPIC Obiecuję sb, że kiedyś będę starał się, aby pobudzić wyobraźnię moich dzieci, bo to zajebista rzecz!
Oprócz tego jestem zły, bo moje przeczucia się sprawdziły i oczywiście wszystkie sprawy do załatwienia z bierzmowaniem i najwięcej wszystkiego przed egzaminami! YAY!

piątek, 21 lutego 2014

Smuteczeg, trochę szczerości

Wczoraj przeprosiłem Nikę wyjaśniliśmy sobie trochę, trochę się rozkleiłem... Pierwszy raz zdałem sb sprawę jak bardzo samotny jestem. Pierwszy raz od jakiś 7 lat ciekły mi łzy, pierwszy raz od 7 lat płakałem szczerymi łzami... Zrozumiałem także, dlaczego tak strasznie przywiązuje się do ludzi, zwłaszcza do dziewczyn. Jest to wynikiem mojej samotności, tego że nigdy nie miałem prawdziwego przyjaciela, tego że Nika była moją jedyną przyjaciółka, nie wiedząc o tym. Jest to przyczyną poszukiwanie poparcia i zaufania u ludzi, którzy tak na prawdę nie są ze mną szczerzy, a nie wiedząc ile dla mnie znaczy ta fałszywa znajomość. Nwm co będzie dalej, nwm co robić dalej. Ustaliliśmy, że oboje będziemy się starać, a ja muszę się przełamać i być pewniejszy sb i tak dalej.

Tak z innej beczki. Skomentował bym Majdan... ale po prostu szkoda słów...

wtorek, 18 lutego 2014

Skuteczna zmiana?

 Wydaję mi się, że dzisiejszy dzień trochę zabawi w moje pamięci... Nie miałem żadnych planów, dzisiejszy dzień jest mega zaskoczeniem.
 Jakiś spory czas temu pisałem o podziałach w klasie: Klasa snów... bo sny to też koszmary. Pisałem też o tym, że zaczynam się klimatyzować w tym drugim otoczeniu. Dzisiaj tak jakby nastąpił przełom w tej sprawie. Zostałem powiedzmy zaproszony w to towarzystwo. Spędziłem z nimi cały dzień i kurna... Można z nimi normalnie się pośmiać, pożartować, powygłupiać, a przy tym część jest 10x bardziej dojrzała od chłopców z główniej grp. Jednak z drugiej strony nie chcę za bardzo wbijać się pomiędzy nich, wiem że jedna z osób nie chciała mnie tam, jednak "sobie porozmawiali" i jest niby ok. Ale no nwm muszę to przemyśleć.

 Druga sprawa dotyczy Niki. Jest to jedna z osób, o których ostatnio wiele pisałem... Od początku ferii praktycznie wgl nie pisaliśmy. Wczoraj, pierwszy raz od 3 tygodni napisałem do niej z informacją, że zmieniam hasło do bloga, jak się domyślacie nie będą pojawiały się już jej wpisy. Na przerwie przed lekcją, na której pisałem zaległą pracę z biologii uczyłem się, a potem jako iż moja nowa grp zniknęła (mają swoje sikrety) usiadłem sb z boku i zacząłem czytać mangę i... podeszła do mnie Nika z przeproszeniami, że się nie odzywała przez ferie, ale jej nie było w pierwszym tyg, a w drugim miała pewne problemy... Byłem co najmniej zaskoczony, nie przerywając czytania odpowiadałem, nie dając poznać po sobie jakiejkolwiek reakcji. 
Wgl zauważyłem, że odkąd (od wczoraj) udaje obojętnego na cokolwiek do mnie mówi ktokolwiek ludzie jakoś inaczej do mnie podchodzą, a chłopacy z tego co zauważyłem plotkowali tylko na temat tego, że się wożę się z "moimi nowymi przyjaciółmi", nie było także jakiś spin, więc jest pozytywny skutek i jestem... można powiedzieć zadowolony.
Wracając do tematu podejrzewam, że Nika jest w niekomfortowej sytuacji, gdyż nie wie dlaczego jestem inny niż byłem, pewnie myślała, że jestem zły za nie odzywanie się. Jednak trudno, być może zmienię zdanie, może znowu mnie przekona do siebie. Jednak na dzień dzisiejszy nie zamierza wrócić do starych stosunków. Nie dziwię się temu, że myślała, że jestem zły, bo nawet największy spryciarz nie wpadłby pewnie na moje skomplikowane intencje. Zaproponowała także, że mogę zmienić hasło, a ona będzie mi co jakiś czas wysyłała posty, jeśli coś napisze, ale wątpię, żeby to wypaliło, ponieważ nie umieszczała postów nawet jak miała swobodny dostęp do konta, a co dopiero teraz...

poniedziałek, 17 lutego 2014

Pierwszy dzień w nowej fryzurze

LoLs wczoraj był 123 post ;3
Dzisiejszą szkołę przeżyłem pozytywnie może dlatego, że tylko 4 lekcje, w tym infa i technika, w tym film na polskim, czyli jedna normalna lekcja :3 Zauważyłem ponownie taką zależność im mniej się staram tym osoby, o których mówiłem wczoraj są bardziej hmm przychylne? nwm jak to określić... Mam nawet pokus napisać do jednej z tych osób, ale stuknąłem się w czoło i mi przeszło.
Dzisiaj przepiękna pogoda... Od razu po sql jeszcze z torbą poszedłem na spacerek, na którym przeczytałem 4/5 mangi ._. Tak, więc średnio z moim planem czytania mangi w trudnych chwilach.
Jtr lekcje od 8 do 15.20 +angol od 19-21 -.- UMRĘ, ale... jestem pozytywnej myśli^^

ps. zastosowałem w tytule metaforę jeśli ktoś zrozumie to gratuluję^^ Fajnie jakby ktoś się podzielił w komentarzu swoją interpretacją, ale to mało prawdopodobne wiem, jednak mam nadzieję, że ktoś siedzi po II stronie i czyta moje wypociny!

niedziela, 16 lutego 2014

So many dumb ways to die...

Niestety koniec ferii i musimy zacząć z grubej rury, w końcu za 2 miesiące egzamin... Jeszcze to do mnie nie dotarło, ale nevermind. Wracam także na bloga, w II tygodniu jak widzicie przystopowałem musiałem złapać oddech.
 Przez te ferie dużo zmieniło się w moim myśleniu. Praktycznie od początku ferii nie miałem kontaktu kilkoma osobami, z którymi za wszelką cenę próbowałem utrzymać codzienny kontakt. Za to sprawdziłem sb stare rozmowy i kurde... Pamiętacie jak wrzesień-październik mówiłem "oh ah jest wspaniale, zawsze chciałem być taki, tyle się zmieniło i wszystko idzie po mojej myśli"? Tak naprawdę nic się nie zmieniło... wystarczyło, że kilka osób powiedziało mi kilka miłych słówek, a ja już byłem happy i już się otwierałem, mogłem zrobić wszystko. Idealny dla manipulantów i pewne osoby to wykorzystywały, ale dla ich nieszczęścia oprócz tego, że dawałem się manipulować przywiązywałem się i stałem się także nachalny i walczyłem o ten kontakt... a po co walczyć o relacje skoro nie chce tego II osoba? Byłem głupi dawno, nie dawno, ostatnio i ciągle jestem głupi wierząc, że to się zmieni...
Oczywiście jak zwykle postanawiam poprawę... Oczywiście jak zwykle będę sb wmawiał, że się zmieniłem i że jest już okej... Lecz mimo tego, że wiem, że to nie wypali idę z pozytywnym nastawieniem, że będzie inaczej. Bo w końcu kiedyś muszę skończyć z tą dziecinną mentalnością na zasadzie prób i błędów. Mam dwie nowe mangi, których jeszcze nie zdołałem przeczytać i jeżeli coś będzie nie tak, lub znowu zacznę być "uroczo miły" i znowu będę udawał, że wszystko jest ok i nie widzę paru rzeczy zamknę się w lekturze.

Jutro wracam do szkoły z nowym nastawieniem... Bądź pozytywny i nie ufaj, bo ludzie to kurwy.

Apropos pisząc o czytaniu lektury przypomniało mi się, że na jtr muszę przeczytać książkę. Bajo!

sobota, 8 lutego 2014

Wegetacja

SAO, o którym wczoraj pisałem to kolejne zajebiste anime. Pochłonęło mnie całkowicie i wczoraj do godziny 2.30 w nocy i dziś...
Jak to powiedziała moja znajoma, coś chyba wyssało ze mnie życie, po prostu wegetuje i tak się czuje. Jednak muszę to zmienić! Połowa ferii za mną, pora zmian, muszę w końcu zacząć  żyć i normalnie funkcjonować i nie chodzi tutaj o resztę ferii, lecz całokształt. Oczywiście wielkie plany, a nic z tego nie wyjdzie... Ale wierzę! Będę walczył!... Znowu chce walczyć z wyimaginowanym czymś, czego nie ma, co tylko sb urajam... nadal jestem zamknięty w swoim małym świecie... Ale może to nie jest takie złe. Zauważyłem, że to czym się otaczałem, ten mój mały, wyimaginowany świat chronił mnie przed nie przyjaznym światem... Zamknąłem się w nim, ponieważ taka moja natura, boję się świata

piątek, 7 lutego 2014

Ten lepszy świat

Moje plany co do nauki znowu nawalają... Ehh cały ja <3 bo="" c="" cu="" czego="" czy="" drugiej="" egzamin...="" i="" jeba="" jest="" ko="" l="" ma="" mi="" my="" na="" naucz="" ne="" nie="" nigdy="" nwm...="" przyda="" si="" strony="" tak="" tego="" to="" w="" wa="" wi="" z="">
Zacząłem oglądać Sword Art Online... Przedtem słyszałem tylko, że to sławne anime, ale nie wiedziałem o czym jest. Fabuła mnie pozytywnie zaskoczyła i oczywiście zacząłem się zastanawiać, czy to może wydarzyć się w realu... czy człowiek stworzy kiedyś wirtualny świat, do którego będzie mógł wejść poprzez kask czytający fale mózgowe itd. Z technologicznego pkt widzenia nie widzę przeciw wskazań... Ale kurczę, jak rozróżnić lepszy i ciekawszy świat gry od nudnego, szarego codziennego świata... Nowe choroby psychiczne i to przywiązanie do tamtego świata... Realny świat stałby się bezużyteczny i... Straszna wizja, w której życie toczy się tylko na serwerze... lecz jest w tym coś pociągającego, co sprawia, że chciałbym kiedyś tego spróbować...

czwartek, 6 lutego 2014

6 linijek o niczym

Zauważyłem u siebie pewne oczywiste zjawisko... Im mniej robię tym mniej mi się chce... Do tego stopnia ostatnio, że mi się nawet leżeć nie chce...
Nwm nawet o czym ma być ten post... Bo pisanie o braku sensu życia już nudne... Byłem dzisiaj u ciociobabci, która zdobyła nowe informacje na temat naszej rodziny. Wraz ze swoim kuzynem w Wawie dotarli genealogicznie do powstania styczniowego. Całkowicie inaczej wygląda to z tego pkt widzenia, niż z tego, które wpaja nam do głowy szkoła.. ale to chyba coczywiste

wtorek, 4 lutego 2014

KABUM!

Burdel jaki mam w głowie jest niewyobrażalny, dlatego ostatnie posty są bardzo powierzchowne i nie wyczerpuje tematów... nie mogę uporządkować myśli... Nwm o co chodzi... chciałbym żyć normalnie, być normalnym nastolatkiem, ale nie potrafię.   Samotność wcale w tym nie pomaga...  Może za wcześnie złapałem się tematów, których nawet naukowcy nie ogarniają. Idąc ulicą zastanawiam się nad sensem życia i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nic nie ma sensu... Jesteśmy zbiorowiskiem materii powstałej przez skupienie się energii, powstałej podczas wybuchu nicości, o której nic nie wiemy... Poświęcamy całe swoje życie najpierw na naukę, na pracę, aby mieć pieniądze i na starość, żeby godnie żyć, z czego połowę zabiera rząd... Dawniej ludzie poświęcali życie, walcząc o ojczyznę, poświęcali całe życie, aby ich dzieci były okradane, przez "demokratyczny" rząd... Po co to wszystko? Skoro materia, z której jesteśmy za kilka miliardów lat znów się rozpadnie na energię... Marnujemy całe życie bezsensownie dla zaspokojenia swoich lub czyiś płytkich, ludzkich pragnień... MÓZG-KABUM!
Od wczoraj jakkolwiek bym na to nie spojrzał dostrzegam, czyjąś rękę w tym wszystkim... Nie ważne czy to Jego ręka, czy symulowanie nas samych przez inne coś w bardziej logicznej przestrzeni... TO WSZYSTKO NIE MA SENSU!

poniedziałek, 3 lutego 2014

Jak działa wszechświat

Łapcie: Jak działa wszechświat. Jeśli komuś będzie się chciało oglądać. Podejrzewam, że nie, więc nie będę jakoś bardziej tego komentował...
Powiem tylko, że uważam to za nonsens. Jest to tak absurdalne i bez sensowne, że aż ma sens... Uważam, że conajmniej 1/2 to domysły, że conajmniej 1/2 teorii zmieni się w ciągu 20 lat, no ale trzymajmy się tego co "udowodnione". Zaintrygowały mnie ostatnie słowa. "W każdym (kolejnym wszechświecie występujących Wielki Wybuch->rozerwanie->Wielki Wybuch) mogą panować inne prawa fizyki... Czyli kolejne próby... Kolejne próby stworzenia wszechświata w symulacji? Wszystko powstało z jednego nieskończenie małego, nieskończenie gęstego i niesko ńczenie gorącego pkt, który wybuchł... Uruchomienie symulacji?

niedziela, 2 lutego 2014

Ferii początek

Ferie się zaczęły, moje życie znowu zwolniło. Staram się ogarnąć co mogę w chwili obecnej. Ogarnąłem w mojej głowie bal gimnazjalny, bo ze względu na dziecinadę burdel straszny. Od jtr zaczynam się uczyć. Szlifuje talenty mangowe, chyba to tyle z moich planów. Baaardzo dużo muzyki słucham, chodzę po domu w słuchawkach, gdy dawniej w domu muzyki słuchałem tylko wyjątkowo przy rysowaniu. Wczoraj przebiłem w wiedzy o mandze Ao no Exorcist tró otaku, który tak naprawdę wciągnął mnie w cały ten świat i polecił mi Zero no Tsukaima, od której zaczęła się moja podróż w tym niezwykłym świecie.
Byłem dzisiaj u kuzyna na urodzinach. Pierwszy raz od 2 lat tam byliśmy, ponieważ moja mama jest pokłócona z moją ciocią, ale o tym może kiedy indziej... Wszyscy tam zmalali i wmawiają mi, że urosłem o głowę :C