Mjuzik

piątek, 29 sierpnia 2014

Zbliżamy się do nieuniknionego końca.

Wczoraj plany mi się trochę posypały. 2 osoby odwołały spotkanie, jedyne co udało mi się załatwić to zamówić nową wersalkę do pokoju. Od wczorajszego wieczoru mam mega zbicie. Taki trochę dołek, którego dawno nie było. Trochę z samotności, trochę z racji tego, że sam nie potrafię pocieszyć bliskiej mi osoby. Zostałem dzisiaj zmuszony, aby wstać wcześniej i iść na miasto odebrać swoją pożyczoną w roku szkolnym mangę. Przy okazji spotkałem kilka osób, w tym Nikę. Nawet nie powiedziałem cześć i zmyłem się przy pierwszej lepszej okazji. Wróciłem do pustego domu i położyłem się. Leżałem z zamkniętymi oczami słuchając gównianej muzyki tak głośno, aby żaden inny dźwięk nie przedostał się z zewnątrz. Trwało to godzinę, aż nie wrócili moi rodzice. Poszedłem do siebie i nie mam na dzisiaj planów. Miałem iść dzisiaj na Bella Skyway Festival - festiwal światła organizowany w Toruniu, ale nie wiem czy mam nastrój.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz