Przez pół tygodnia miałem wrażenie, że pisze ze mną od niechcenia i tak z dupy. W pt stwierdziłem, że skoro ona tak do tego podchodzi to ja też nie będę się tak bardzo walczył, żebyśmy pisali. W sobotę nie pisaliśmy wgl, w niedziele sie spytałem czy dzisiaj jest kartkówka i znowu odpisując mi po pół godziny odpowiedziała mi i ja zgodnie z obietnicą daną sobie nie kontynuowałem gadki. Po godzinie napisała do mnie co słychać, odpisałem, że wszystko ma na blogu i nie chce mi sie opowiadać, zwłaszcza że byłem zajęty. Byłem przy tym bardzo szorstki i wiem o tym. Odpisała mi, że ost mnie broniła ale robię sie coraz bardziej dziwny i nie miły, że wszyscy twierdzą że jestem chamski dziwny najmądrzejszy i sie przypierdalam do wszystkiego i że teraz zaczyna to widzieć. Gdy to przeczytałem to takie WTF znowu sie przejałem, nawet wylaczylem komputer. Dalej kontynuowała, że bez kitu jestem najmądrzejszy, po czym napisała że idzie kuć. Po ponad godzinie widzę, że wrzuca zdjęcie na fb i piszę do niej czy możemy dokończyć rozmowę, a ona na to ze zapomniała, ale idzie zaraz spać, więc pogadajmy jtr, stwierdziłem ze najlepiej w sql a ona ze ok... Tak naprawdę normalnie zaczęliśmy pisać i skonczylismy jakąś godzinę pózniej, ale walić.
Pomyślałem o tym trochę i racja, że wale głupie teksty czasami zwłaszcza na fb, oraz zdarza mi sie przypierdolić do kogoś NA FB... Bardzo zbila mi ta rozmowa i napisałem do kilku osób z zapytaniem czy naprawdę taki jestem. Na chyba ok 5 osób jedna stwierdziła, że czasami za bardzo chwale sie 5 z jakiegoś przedmiotu i dlatego jestem najmądrzejszy? Wiem, że zapewne to co mi mówili to nie do końca prawda, ale kurde nawet jesli na te 5 osób 3 osobą coś nie pasuje we mnie i mi tego nie powiedzą no to przepraszam, ale to już nie mój problem. No chyba, że gadała na ten temat i ta opinia o mnie jest od naszych kochanych chłopców. Wtedy rozumiem. W większości uważają mnie za idiotę, nie znając mnie nawet w 30%...
Wstałem rano z nastawieniem, że pierdole to. Jestem jaki jestem, mogę pracować nad sobą, ale jak jesli nwm co robię źle? Rozmowa z Niką w sql nie odbyła się, bo szczerze nawet nie miałem ochoty o tym gadać, ona chyba też nie bo okazja była. Stwierdziłem, że ok, mogę ograniczyć moje teksty, na fb sie zamkne prawie całkowicie. Ale do cholery, skąd mam wiedzieć co robię źle... Nwm moze moje myślenie jest błędne...
Mam nadzieje, że Nika zaakceptuje to i zrozumie. Chciałbym, aby nasza znajomość była na dobrym poziomie, ale ostatnio sie zaczynam zastanawiać, czy takie kontakty jak my mamy są dobre... Ponad 3/4 naszych rozmów odbywa sie przez neta, a w sql kilka zdań ze sobą zamienimy... Szał nie sądzicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz