Dzisiaj skończyłem ostatnie przygotowania do dnia kobiet^^
Wczoraj pewna osoba pomogła mi poukładać myśli w sprawie Niki i zdałem sobie sprawę z tego, że nasza "bliższa" znajomość pojawiła się we wrześniu, kiedy to moja "internetowa przyjaciółka" miała problemy towarzyskie i straciła kilku przyjaciół. Nagle z dużej gromadki została jej jedna przyjaciółka. Wtedy wkraczam ja-osoba, która się przejmuje, wysłucha, wspiera, stara się pomóc, łatwo nią manipulować, jak głupia będzie czekała cały dzień, żeby popisać i jest nieśmiała w realu co za tym idzie będzie się obwiniała jeśli nie będzie dobrego kontaktu. Idealna osoba, żeby się wygadać, wyżalić, idealna osoba, żeby ją "wykorzystać" w ten sposób. Może i trochę, przesadzam, koloryzuje i pewnie "jakoś samo tak wyszło" jednak to nie zmienia faktu, że mogę czuć się wykorzystany. Co teraz, gdy odzyskała przyjaciół nas łączy? Stare historie, które mi powierzyła w tajemnicy? Coś więcej? Nie, zostało już tylko doświadczenie, z którego będę owocnie czerpał, oraz wspomnienie, że takie pisanie, poczucie, że jestem potrzebny dało mi choć odrobinę szczęścia, w moim smutnym i samotnym życiu, dlatego nie jest mi smutno, ani nie jestem na nią zły cieszę się, że pomogłem. Teraz, gdy poznałem motywy jej działań mogę spokojnie zamknąć ten rozdział w moim życiu i patrzeć przed siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz