Moje wczorajsze negatywne podejście do klasy, uległo dzisiaj rotacji o 180º. Już na pierwszej lekcji dosiadły się do mnie 2 osoby i śmialiśmy się ze wszystkiego. Poznałem kilka ciekawych i normalnych osóbek. Klasa zaczyna się dzielić, a ta normalna część klasy o zgrozo lgnie do mnie... Jakoś przestaje powoli wierzyć w mój indywidualizm... Albo po prostu wyrastam z tego, albo otoczenie nie zmusza mnie już do bycia samotnikiem. Znam wiele indywidualistów, którzy przeszli metamorfozę i teraz są nawet bardziej towarzyscy od innych. Wręcz zaczynam przyciągać ludzi. Troszkę mnie to przeraża. Jeszcze nikt nie dogryzł mi ze względu na dzielnice, na której mieszkam, nikt mnie nawet nie obraził... Co w poprzedniej klasie było normą, codziennością. Wgl uważam tą klasę za dziwną pod względem towarzyskim. Wszyscy moi znajomi narzekają, że klasa na razie jest cicha, każdy boi się odezwać. A u nas jest wręcz odwrotnie. Każdy gada z każdym... Generalnie większość nauczycieli znam, sympatyczni jak zawsze, więc tutaj nie ma co komentować. Spotykam wiele znajomych twarzy, w tym nawet kilka razy dziennie Kotori. W klasie najbardziej zakumplowałem się z jednym z kolesi, których wcześniej nie znałem (Nie ma fb...), jest religijny i lubi politykować. Jak dla mnie super. Przynajmniej na razie. A i ma brodę. Broda jest utożsamieniem dobra, tak samo jak koty.
Po szkole znowu spotkałem się z niektórymi członkami PGO. Znowu wspominaliśmy, znowu planowaliśmy i ogólnie super integracja. Co jest zabawne przez wakacje nie spotykaliśmy się prawie wgl, a teraz? Codziennie. Przynajmniej póki natłok zajęć nie przeszkadza.
Rozpiera mnie pozytywna energia i motywacja. Bardzo bałem się, że kiedy wrócę do szkoły powrócą moje napady lęku i stresu. Jednak przy dzisiejszym stanie rzeczy jest to mało realne. Mimo wszystko nie zachwalajmy tak bardzo po pierwszym dniu w szkole. Podobnie było prawie rok temu. Nigdy nie zapomnę tekstu, który tu napisałem. "Zawsze chciałem taki być. Jestem szczęśliwy i już na zawsze tak zostanie"...
ps. Zawsze staram się dodawać do bloga muzykę, która odzwierciedla mój nastrój, lub sytuację. Dzisiaj pierwszy raz wrzucam japońską piosenkę. Jest to opening/intro/wejściówka jednego z nowych anime. Wiem, że nikt nie zrozumie i mało komu będzie się chciało szukać tłumaczenia, ale bardzo polecam :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz