Mjuzik

czwartek, 25 września 2014

Otrzęsiny, nowa stara znajomość.

Wczorajszy dzień przebiegł lepiej niż myślałem. Oprócz tego, że byłem u fryzjera... I zostałem obcięty jak na drecha z bydgoskiego przystało... ~btw. Postanowiłem, że zapuszczam włosy (y) Tzn tak troszkę bardziej niż miałem przed rewolucjami w wakacje pod wpływem ludzi.~ Następnie biegiem ogarnąć strój ministranta i na otrzęsiny klas pierwszych. Strasznie się bałem, że zjebiemy. Ale wyszło zajebiście. Aż przypomniał mi się obóz integracyjny ^^ Powinniśmy wygrać... tak powiedziało kilka osób w tym 2 nauczycieli, ale temat "duszpasterstwo" nie sprzyja. W jury było 2 ultra katolików i antysemita... So sad. Ostatecznie zajęliśmy 3 miejsce. Po otrzęsinach część mojej klasy poszła na piwo. Zmyłem się, ponieważ po pierwsze brak hajsów, a po drugie nie jara mnie picie w locie 1-2 piw za garażami... Jak się później okazało ominął mnie pierwszy klasowy przypał. Otóż spotkali straż miejską, która chciała zabrać ich na komisariat. Ale dali się przekupić w zamian za zostawienie im reszty piw...... *Polska*

Dzisiejszy dzień strasznie mi się dłużył i był mega męczący. Na wfie biegaliśmy Test Coopera. Kiedy dobiegliśmy tych 12 minut mieliśmy iść grać w nogę, ale ja wraz z 3 osobami zagadaliśmy się ze starymi znajomymi ze szkoły, a trener nawet tego nie zauważył (y). Grupka 2 osób przyszła w odwiedziny do nauczycieli itd. W sumie, kiedy chodziłem do gimu nie gadałem z nimi jakoś dużo. Jedną z tych 2 osób była dziewczyna, którą poznałem dopiero na początku 3 klasy, ponieważ chodziliśmy na ten sam fakultet. Na balu gimnazjalnym raz z nią przelotem zatańczyłem i na tym kończy się nasza historia. To właśnie z nią się najbardziej zagadałem i nawet nie wiem kiedy minęło to pół godziny... Nie gadaliśmy w sumie o niczym szczególnym, gimnazjum i nowe klasy/szkoły. To dziwne, że przez 3 lata zamieniliśmy może kilka zdań, a teraz trudno nas było od siebie oderwać. W sumie kolejna taka osoba w moim życiu... i kolejna osoba, do której mam zamiar napisać w najbliższym czasie. (Dłuuga lista 3 osób.) I w sumie tyle. Nic ciekawego i nowego się dzisiaj nie działo.

Szkoła, życie coraz bardziej przyśpiesza. Już kończy się wrzesień. Nim się obejrzymy będą Święta, ferie, Wielkanoc i wakacje. Wpadam w rutynę, której tak nienawidzę... Z drugiej strony trochę ciągnie mnie do tego trybu. Pozwoli mi to nie myśleć o wielu sprawach i wymusi skupienia się tylko na najważniejszych.

Ehh dzisiaj po raz pierwszy zapomniałem iść do Kościoła... I tyle z moich planów codziennych wizyt...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz